czwartek, 6 czerwca 2013

15. Lalalala

Zanim to przeczytasz musisz wiedzieć, że mogę cię zawieść. Nie chciałam, żeby to co przeczytasz nastało tak szybko, ale nie miałam pomysłów na rozdziały. Przepraszam, nie zabijaj Stokrotki :c
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 Był słoneczny poranek. Hermiona obudziła się bardzo wcześnie. Całą noc spała niespokojnie, ponieważ to dziś miała opuścić Norę. Wstała i otworzyła okno. Oceniła, temperaturę i wyjęła ze spakowanego już wcześniej kufra szorty i białą koszulkę z jakimś mugolskim nadrukiem. Zamknęła skrzynię i od razu przypomniał jej się wczorajszy wieczór. Razem z Ronem pakowali jej rzeczy, a przy tym świetnie się bawili. Ron spał tej nocy w swoim pokoju, gdyż chciał by dziewczyna się wyspała. Hermiona tłumaczyła mu, że o wiele lepiej śpi jej się z nim, ale gdy rozpłynęła się w namiętnym pocałunku ze strony chłopaka, uległa.
 Za rudym dziewczyna będzie tęsknić bardzo, bardzo, ale już wymyśliła plan. W tym momencie uważała go za dobry, lecz jak to się później okaże, plan ten był jednym z najgorszych jaki w życiu wymyśliła.
  Na palcach podreptała do toalety, gdzie wzięła prysznic, ubrała się, umyła zęby i związała włosy. Nałożyła też kolczyki, małe, czarne perełki. Miała ochotę wyglądać dziś bardzo ładnie. Wróciła do pokoju i pościeliła łóżko. Teraz była gotowa, by zejść do kuchni. W kuchni jak zawsze krzątała się już Pani Weasley.
- Dzień dobry Pani Weasley - powitała kobietę z uśmiechem.
- Dzień dobry Hermiono - odwróciła się do dziewczyny - pięknie dziś wyglądasz!
- Bardzo dziękuje - odpowiedziała darząc Molly serdecznym uśmiechem.
- Wiesz, że jeśli chcesz to możesz zostać tu jeszcze trochę.
- Nie, dziękuje. I tak myślę, że przebywam już tu za długo.
- Ale wiesz, że to żaden problem? A nawet lepiej, bo ostatnio Ginny zrobiła się bardzo leniwa!
- Nie o to chodzi - odpowiedział i wyjęła z szafki talerze - Myślę, że im szybciej znajdę rodziców, tym lepiej.
Hermiona rozłożyła talerze, potem sztućce i chciała pomóc w przygotowywaniu jedzenia.
- Nie, dziś nie Hermiono. Lepiej idź obudź resztę.
Więc Hermiona obudziła wszystkich domowników.
Śniadanie przebiegło w dość wesołej atmosferze. Nikt nie wspominał o dzisiejszym "wyjeździe" Hermiony.
- O nie dziś moja kolej zmywania... - oznajmiła smutno po śniadaniu Ginny.
- Ja chętnie zrobię to za ciebie! - powiedział radośnie Hermiona.
- Naprawdę?
- Ginny, kiedy ty ostatni raz mi pomagałaś? - zapytała Pani Weasley.
- Ymm... Możliwe, że... Aaaa...
- No właśnie! Idź się przebież i idziemy do kurnika!
W kuchni została tylko Hermiona z Ronem.
- Pomogę ci - powiedział Ron.
Razem posprzątali.
- Wiesz, może jeszcze to przemyślisz? - zapytał gdy skończyli.
- Co?
- Twój wyjazd.
- Ron! Tysiąc razy już o tym rozmawialiśmy! Nie mogę zostać! Nie rozumiesz?!
- Ale dlaczego od razu się takk denerwujesz?
Spojrzała w jego piękne, niebieskie oczy. Gdy w nie patrzyła zawszę się uspokajała.
- Przepraszam, po prostu bardzo chcę ich znaleźć.
- To może pomogę ci ich szukać?
- Nie, nie. Ron nie możesz. Masz tu rodzinę, Harrego. Musisz zostać.
Zrobił smutną minę. Wiedział, że powinien ustąpić. Dziewczyna widząc to położyła dłoń na jego policzki i lekko zaczęła gładzić go kciukiem. Od razu spojrzał na nią i lekko się uśmiechną.
- Ale pamiętaj, że cię kocham - powiedział. Jeszcze nigdy mu tego nie mówiła i ugryzła się teraz w język. "Będzie mi jeszcze trudniej" - pomyślała. Chłopak lekko się zdziwił.
- Ja też cię kocham i kochałem od wielu lat - przełknęła ślinę.
- Wiem.
- Skąd? - Zdziwił się Ron. Hermiona uśmiechnęła się.
- Dziewczyny wiedzą takie rzeczy.
- Naprawdę?
- Tak - odpowiedziała - Tylko nie rozumiem jednego.
- Czego?
- Dlaczego wtedy... Ty i Lavender... Dlaczego?
- Byłem głupi.
- Tylko tyle?
- Więcej, o wiele więcej, ale myślę, że nie jest czas na to abym ci wszystko powiedział. Myślę, że teraz nie zdążę.
Hermiona zrobiła smutną minę i wtuliła się w tors chłopaka. "Nie mogę, nie mogę".
   Czas miną szybko i zaraz nastało popołudnie, czas, by pożegnać Hermionę. Weasleyowie, Harry i Hermiona wyszli na ganek. Najpierw dziewczyna żegnała się z rodzicami rudych.
- Pisz często i pamiętaj, że zawsze jest tu dla ciebie miejsce - powiedział Pani Weasley i ucałowała brązowowłosą.
- I jak już znajdziesz rodziców to odwiedź nas z nimi! - pożegnał ją Artur. Małżeństwo wróciło do domu, aby nie robić tłoku. Następna była Ginny.
- Na pewno ich znajdziesz! Powodzenia Hermi! - przytuliła przyjaciółkę i wróciła do domu. Teraz Harry.
- Będę tęsknić. Pisz do mnie często, bo się zanudzę! - powiedział i przytulił dziewczynę, a ona pocałowała go w policzek.
- Dzięki Harry, trzymaj się - i chłopak znikną w drzwiach. Ostatni został Ron, który podszedł do niej ze smutną miną.
- Będę tęsknić.
- Ron, co my robimy? - przerwała mu.
- Teraz? Żegnamy się.
- Nie, chodzi mi tak ogółem.
- Ogółem?
- Tak, no bo ty czasem nie myślisz, że to nie ma sensu?
- Co nie ma sensu?! - zaczął się denerwować.
- My. My nie mamy sensu.
- Hermiono, masz gorączkę? - dotkną jej czoła, ale ona to zignorowała.
- Powinniśmy przestać.
- Co?!
- Ron, co ty zamierzasz? Co ty zamierzasz po wakacjach?
- No... Jeszcze nie wiem.
- No właśnie! Teraz jadę poszukać rodziców i nie wiadomo ile mi to zajmie...
- Hermiono...
- ...Potem wracam do Hogwartu i jestem pewna, że ty oczywiście nie wrócisz ze mną.
- Hermiono. Ja czegoś nie rozumiem.
- Czego?
- Chodzimy ze sobą jakiś miesiąc! A ty ze mną zrywasz?! Udawałaś przez cały czas?! Dziś... Dziś mówiłaś, że mnie kochasz! Kłamałaś?!
- Nie, nie kłamałam. Kochałam cię, kocham cię i będę cię kochać. Ale teraz nie mogę.
- Ale dlaczego?!
- Kocham cię - powiedział ucałowała go w policzek, podnosiła kufer i trochę się oddaliła, aby móc się prze teleportować do swojego mugolskiego domu.
- To jakiś żart?! - w głosie Rona można było wyczuć smutek, a nawet płacz.
- Nie - jej głos brzmiał tak samo.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lalalalala... Ten rozdział kiedyś mi się przyśnił. Serio :)
Teraz rozdziały będą rzadziej, bo muszę się bardziej nauką zająć :/

                                                                                                     Pozdrawiam,
                                                                                                      Stokrotka



5 komentarzy:

  1. Jak mogłaś wstręciuchu ;p
    A tak było fajno.Chce się tylko spytać czy zmieniasz parring czy to tymczasowa rosterka?
    Rozdział bombowy *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, niczego nie zmieniam :) Dzięki za komentarz ;3

      Usuń
  2. Fajny rozdział, tylko dlaczego Hermiona zerwała z Ronem? Tak bosko się im układało. Tylko myślaam, że Ron będzie bardziej przekonywać Hemionę, aby z nim pojechała. Ogółem rozdział mi się podobał :D
    Szkoda, że nie będziesz dodawało już tak często notek. Nie wiem jak ty to robisz, że tak szybko idzie ci ich pisanie. Ja mam blogs dwa miesiące, a mam zaledwie pięc notek.
    Na koniec chciałam dodać, e dodałaś piękne piosenki, takie w miom stylu. Kocham takie :D
    Pozdrawiam i życzę weny ;**

    [ron-hermiona-milosc.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiem dlaczego Hermiona zerwała z Ronem, serio ;D
      Dzięki ;3

      Usuń
  3. Powiem Ci szczerze, że jak przeczytałam adnotacje na górze, to się przeraziłam i już widziałam jak uśmiercasz któreś z nich :o
    I nie powiem, że jestem szczęśliwa z tego co zrobiłaś, ale... To chyba Twój najlepszy rozdział do tej pory! Praktycznie brak błędów, wszystko opisane w taki naturalny sposób i więcej emocji.
    Brawo!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń